poniedziałek, 2 listopada 2009

Słomiany Aniołek

Za dużo tych kretów. Jutro pójdę pofocić makro jesień ;)

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Fajny aniołek..., słomiany taki.
Czy to jest Twoja kolekcja, czy te "geokrety" mają jakąś półkę w Twoim domu?

lavinka pisze...

Większość z nich siedzi sobie w skrzynkach(keszach) ukrytych po całym kraju :) Ale niektóre mam jeszcze w domu. Ten Aniołek mieszka sobie teraz przy Mogiłce Pepika. To znaczy kawałek od niej, w krytej i dobrze zamaskowanej skrzynce :)

Hagen pisze...

Oby tylko w piekle nie wylądował, bo spaliłby się raz dwa

Anonimowy pisze...

A to ciekawe co mówisz. Czy to Twoja robota? to znaczy czy to Ty ukrywasz je w tych skrzynkach, bo to intrygujące jest, zostawiasz w ten sposób swój ślad na ziemi licząc że ktoś kiedyś je (te geokrety) odkryje.
Jeśli tak to pomysł dobry i godny naśladowania

Pozdrowionka.

lavinka pisze...

Geokret to taki podróżnik po keszach czyli ukrytych skrzynkach. Można go przenosić między skrzynkami, logować w odpowiednim serwisie a ten zlicza mu kilometry. Kesz to taka mała skrzynka ze "skarbami" i kięgą gości. Jak się znajdzi(wytyczne na opencaching.pl lub geocaching.com) to się wpisuje do księgi gości zwanej logbookiem i ukrywa skrzynkę tak jak była ukryta. By inni mogli ją znaleźć ponownie :) W Polce jet ponad 10 tysięcy takich skrzynek.