sobota, 19 kwietnia 2008

Ślub, część druga...

...sesji ciąg dalszy...

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

A jak było na tym ślubie???

lavinka pisze...

Zimno. Całe szczęście,że nie byłam panną młodą i nie musiałam stać godziny przed kościołem w zimnym wietrze :)

Anonimowy pisze...

Pamiętam jak pewna panna młoda miała zabłocony dół sukni, prawie do kolan. Wyszedł ciekawy efekt na zdjęciach:) Można tylko współczuć.

lavinka pisze...

To musiało okropnie wyglądać... na szczęście nie padało... śmignęłam nieco wcześniej, zresztą i tak nie byłam zaproszona na Wesele :)
A i tak ogrzewałam się w domu 2 godziny...