wtorek, 4 listopada 2008

Wodny świat

Drugie podejście do wody z fleszem. Nie powiem, bardziej udane od poprzedniego... ale nie jestem w pełni zadowolona. Pierwsze,że kadrowane - woda za bardzo chlapała. Dwa, mimo założenia na flesz rozpraszacza domowej roboty w postaci starego bladobialego opakowania po filmie - nie udało mi się wyeliminować białych blików. Chyba jednak skombinuję opakowanie po Malboro ;)
A to wyszło najlepiej, mimo że nieostre...

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Noo wreszcie...a wiec mialo byc, ze woda wyszla swietnie, a intryguja mnie te barwne elementy w wodzie!

lavinka pisze...

Barwne bliki były dość przypadkowe, to po prostu odbijający sę kran lub przedmioty poza kadrem.Sama byłam zaskoczona efektem. Tylko te białe bliki... muszę sobie skombinować domowej roboty odbłyśnik, może dzięki temu światło flesza będzie bardziej rozproszone...

Anonimowy pisze...

A mnie nie wychodzi :(((

lavinka pisze...

Trzeba puścić mocny strumień wody, najsilniejszy jaki się da. Odkręcić kran na maksa. Albo włożyć w wodę widelec :)